- autor: ciolkowo, 2015-06-07 20:24
-
Długo zastanawiałem się co napisać na tej stronie po spotkaniu w Maszewie.Wynik 5;1 to tylko pół prawdy o tym meczu.Jest on zbyt wysoki ,sprawiedliwy byłby nieco niższy.Na pewno gospodarze byli zespołem lepszym i wygrali zasłużenie,my nie dorośliśmy do tego poziomu .Mecz dobrze układał się dla nas do momentu zderzenia się głowami Kamila Jabłońskiego z zawodnikiem Maszewa.W największym szoku był chyba sędzia ,który nie przerwał meczu a akcja dalej trwała ze 20/30 sekund.Mogliśmy w tym czasie strzelić nawet dwie bramki.
Później grając już w 10 (ławka świeciła pustkami) jeszcze do przerwy tracimy dwa gole i jest po meczu.Gospodarze grają na luzaku my strzelamy sobie trzecią bramkę i już do końca patrzymy właściwie na zegarek..
Atmosfera w szatni nie jest za ciekawa.Trener nie ma ani możliwości zmian,ani zbyt wielkiego pola manewru w składzie wychodzącym na drugą połowę.Jego myśli chyba sa gdzie indziej ,walka w pracy o to żeby wyjść wcześniej, by zdążyć na mecz,potem nerwówka bo trzeba w 5 minut ustawić zespół ,wypisać protokuł,a wszystko dlatego że nie ma nikogo trzeźwo-myślącego by pomóc.Po meczu omal nie zapłacił mandatu,za szybkość spiesząc się do PKO by sprawdzić konto na które wpłyneła właśnie wypłata z klubu,ale tu znów rozczarowanie .Od kwietnia cisza.Obecny na meczu prezes woli w ciszy gabinetu porozmawiać z przyjacielskimi gospodarzami ,niz podejść do trenera i wyjaśnić sytuacje.
Treningów w tym tygodniu nie ma ,brak pieniędzy na paliwo.